Krupnik

Nalewka - Krupnik

Krupnik

Już jeden kieliszek tego niezwykłego trunku może rozebrać do rosołu. Słodki, mocno rozgrzewający, żółty, złocisty, pomarańczowy, a nawet barwy miedzianej, niezwykle rozgrzewający, nieco egzotyczny, przywodzący na myśl święta lub dalekie wyprawy - krupnik to wspaniały napitek. Nie może go zabraknąć zimą ni jesienią, dlatego warto już na wiosnę sporządzić nastaw. Tym bardziej, iż jest bardzo prosty w przygotowaniu.

  • Przygotowanie: 2 godziny
  • Nastaw: 1 - 6 miesięcy
  • Leżakowanie: 1 - 6 miesięcy
Ingrediencje:
  • miód (1l)
  • woda (0,5l)
  • spirytus 95% (1l)
  • sok z 3 cytryn
  • goździki (ok 20 szt)
  • cynamon (4 laski)
  • wanilia (2 laski)
  • gałka muszkatołowa (1/2 gałki)
  • anyż gwiaździsty (6 szt)
  • imbir (1 średnie kłącze)
  • ziele angielskie (10 szt)
  • kardamon (10 szt)
  • pieprz czarny (10 szt)
  • skórka z cytryny (z 1 szt)
  • skórka z pomarańczy (z 1 szt)
Dodatkowe:
  • nasiona kopru włoskiego
  • skórka mandarynki
  • kwiat pomarańczy
  • hibiskus
  • szafran
  • trawa cytrynowa
  • kwiat muszkatołowca
  • kwiat lawendy
  • rodzynki
  • żurawina
  • jałowiec
Reklama:
Uwagi:

Przyprawy wyciągnięte z nastawu oddadzą resztki aromatu na przykład grzanemu winu.

Przygotowanie:
  1. Jest to podstawowy przepis jeden do jeden do pół. Miód najlepiej wielokwiatowy, spirytus i wodę należy połączyć i dobrze wymieszać. Możemy to zrobić na zimno (jeśli mamy dużo czasu na leżakowanie) lub na ciepło (jeśli na przykład zostało nam niewiele tygodni do Świąt). W ostatnim przypadku miód podgrzewamy, odszumowujemy, dodajemy przyprawy oraz wodę i wszystko ostrożnie wlewamy do naczynia, następnie dodajemy spirytus. Nie, spirytusu nie podgrzewamy. Całość delikatnie mieszamy.
  2. Jak w przypadku każdej nalewki ważne jest aby używać składników najwyższej klasy. Goździki i kardamon dodajemy w całości, pieprz i ziele angielskie możemy delikatnie zmiażdżyć, gałkę muszkatołową zetrzeć na grube wiórki lub użyć kwiatów muszkatołowca, laski cynamonu i anyż należy połamać, wanilię nacinamy wzdłuż. Imbir obrany ze skórki, kroimy w średniej wielkości kawałki. Skórkę z cytryny i pomarańczy bez albedo także pozostawiamy w dość dużych kawałkach. Na koniec wlewamy sok z cytryny – najlepiej do schłodzonego nastawu. Mielenie, czy dodawanie sproszkowanych przypraw spowoduje zmętnienie i znacznie utrudni nam późniejszą filtrację, dlatego należy unikać takich rozwiązań. Gotowy nastaw odstawiamy w ciepłe, acz nie nasłonecznione miejsce, na co najmniej miesiąc, a lepiej trzy. W przypadku wersji robionej na zimno minimum to sześć miesięcy. Następnie filtrujemy, rozlewamy do butelek.
  3. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie modyfikowania przepisu, zmniejszania lub zwiększania ilości wody, soku z cytryn. Natomiast proporcja jeden do jeden miodu i spirytusu wydaje się być najlepszą z możliwych.
  4. Jako jeden z nielicznych wyjątków krupnik można serwować na ciepło. Podgrzany w rondlu na małym ogniu, podany w małych ceramicznych kieliszkach wypełni dom i nasze kubki smakowe fenomenalnym korzennym aromatem. Niektórzy dodają nawet odrobinę masła i czekolady. A jeszcze inni ziarenka kawy po czym zimny krupnik podpalają na parę, paręnaście sekund i tak serwują.
Metody alternatywne:

Eksperymentować możemy do woli, zwiększając i tym samym wydobywając na wierzch” naszą ulubioną przyprawę. Czy będzie to imbir, gałka muszkatołowa, czy cynamon. Dodawać możemy wszelkie inne przyprawy jak szafran, nasiona kopru włoskiego, kwiat pomarańczy, lawendy, hibiskusa czy muszkatołowca. Oprócz soku z cytryny możemy wcisnąć sok z pomarańczy, czy dodać odrobinę nalewki malinowej, a nawet wiśniowejBardziej subtelne efekty osiągniemy komponując różne gatunki miodu. Lipowy i akacjowy pozostawi nalewkę bardziej łagodną, waniliową, natomiast wrzosowy lub gryczany może uwypuklić korzenny aromat.

Etykiety

Do tego przepisu dostępne są etykiety w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru, zachęcamy do pobrania i wydrukowania. Najlepiej na dobrym jakościowo papierze ekologicznym lub naklejkowym.

Pobierz etykiety do wydruku

lub zobacz wszystkie etykiety.


Jarosław Głasek
Ziołowe

24 komentarze “Krupnik”
  1. Cytuję:
    „(…) dodajemy przyprawy oraz wodę i wszystko ostrożnie wlewamy do naczynia ze spirytusem…”
    Otóż taka mała uwaga. Nigdy, ale to przenigdy nie wlewamy składników żadnej nalewki do spirytusu, tylko na odwrót.
    Już w podstawówce w ósmej klasie na chemii wpajano nam podstawową zasadę:
    PAMIĘTAJ CHEMIKU MŁODY, LEJ ZAWSZE KWAS DO WODY !!!
    No i uwaga druga a w zasadzie pytanie w kwestii ingrediencji:
    „4 laski cynamonu…”
    Ile to będzie, no bo przecież cynamon nie występuje w laskach tylko w postaci nieregularnych kawałków kory. Bywa zmielony, o ale to raczej nie tutaj…

    • 1 O tuż wydaje się, iż jest w tym nie wlewaniu do spirytusu trochę mitologii. Zasadniczo się zgadzam i zmodyfikowałem zapis. Ale po latach wlewania do spirytusu i spirytusu do – nie zauważam różnic. Często autorzy piszą, iż wtedy nastaw jest bardziej mętny (być może), ale z czasem i tak wszystkie drobinki osiadają. Nie mniej natchnął mnie Pan do zrobienia paru eksperymentów i podzielenia się wynikami.
      2 Laski, to oczywiście pewne uproszczenie, które w przepisach na pewno ma swój początek w laskach wanilii- chodzi oczywiście o długie, zwinięte kawałki kory cynamonowca. Najlepiej byłoby podawać dokładną wagę wszystkich przypraw (choć to zabiłoby nieco różnorodność naszych domowych trunków), ale nie ma to sensu ze względu, na to, iż każda przyprawa, zależnie od regionu pochodzenia, daty zbioru, warunków podczas zbioru, czy transportu, czasu przechowywania, etc, itd ma inne aromaty, inną ich siłę, stąd więc biorą się pewne nieuniknione zaokrąglenia w przepisach.

      Jarosław Głasek
    • Ośmielę się nie zgodzić „chemiku młody”. To powiedzenie dotyczy kwasu, który jest cięższy od wody. Alkohol – przeciwnie, jest od wody lżejszy. W większości przypadków wlewa się ciecz o większej masie do tej lżejszej. Wlewanie roztworów wodnych do alkoholu ma zastosowanie w robieniu drinków.

      Kazimierz
    • Akurat w tym spirytus jest o tyle potrzebny, że dodajemy dużo miodu, więc uzyskujemy około 45% roztwór. Jeśli dodamy wódki, całość może mieć poniżej 20%. To oczywiście nie jest źle, ale jednak to już co innego.

      Jarosław Głasek
  2. Jaka jest gramatura „1 średniego kłącza imbiru”? Pytam, ponieważ nastawiłem nalewkę dwa dni temu, ale woń i smak imbiru są tak intensywne, że obawiam się, iż dałem go za dużo. Czy w czasie maceracji przebiją się pozostałe składniki, czy mam już zacząć ratować nastaw, np. większą ilością pomarańczy?

    Przy okazji pozdrawaim serdecznie Autora bloga! Bardzo cenne miejsce, szczególnie dla początkujących.

    • Zważyłem:) około 100 – 150 gram. Nie podaje wartości wagowych, gdyż i tak aromat w moich 100 gramach, może być 50% mniej wydajny, niż w Państwa. Niestety, trzeba dać sobie pewien organoleptyczny margines. Ale to jest właśnie piękne. Smak imbiru wraz z czasem powinien maleć, gdyż inne przyprawy wolniej ekstrahują. Ale oczywiście dodanie nieco miodu i alkoholu, ew innych przypraw złagodzi smak imbiru. I jeszcze jedno – robi się przecież imbirówkę (polecam), więc zawsze można powiedzieć, że to imbirówka z „korzeniami” 😉

      Jarosław Głasek
  3. Witam, całkowite zrozumienie komplikuja mi dwa zdania „spirytus i wodę należy połączyć i dobrze wymieszać” oraz „dodajemy przyprawy oraz wodę i wszystko ostrożnie wlewamy do naczynia” jak widać dwa razy została użyta woda, pytanie to kiedy jej używamy?
    Pozdrawiam autora zrobiłem wcześniej już 3 rodzaje nalewek z tej strony 🙂

    • Od końca – mam nadzieję, że wszystkie trzy wyszły smaczne i dobre?
      Staram się tak pisać, żeby zawsze wszystko było systematycznie i po kolei i tak jest tutaj, ale rzeczywiście można to zrozumieć – nie jako dwie wersje alternatywne do siebie, tylko jako jeden proces. Wyjaśniam, więc – wszystkie trzy składniki powinny być wymieszane ze sobą dobrze. Możemy to zrobić na zimno, czyli mieszamy wcześniej wspomniane. Lub na ciepło, gdzie jeszcze raz wymieniam składniki, jakie dodajemy, gdyż istotne jest aby, pierwszy odszumować, drugi – czyli wodę dodać, a trzeciego, czyli spirytusu już nie podgrzewać.

      Jarosław Głasek
  4. Jest ok. Szczególnie zwracam uwagę na ilość anyrzu .Jest bardzo aromatyczny.Ja użyłem na 7l 10 gwiazdek i się przebija . Poza tym świetny smak i grzeje oj grzeje. Pozdrawiam Grzegorz

    Grzegorz
  5. Przymierzam się do tej nalewki, więc z oceną się powstrzymam. Nie mniej jednak, przypuszczam, że świąteczny aromat zawarty w składnikach tego nalewu udzieli się wszystkim go kosztującym.

    Pytanie moje do Autora: w jakich ilościach stosować składniki dodatkowe? Przyznam, że nie do końca znam intensywność poszczególnych przypraw, więc jakakolwiek podpowiedź byłaby cenną wskazówką.

    Pozdrawiam!

    Łukasz M
    • W tych podanych w przepisie (po lewej). Mniej więcej, bo różnice w aromatach pochodzą zależnie od miejsca pochodzenia, pogody, czasu transportu, etc – nie da się tego podać super precyzyjnie, a nie tak, aby zawsze wyszło tak samo. A przynajmniej, nie jeśli nie ma się zaprzyjaźnionych plantatorów w różnych zakątkach świata. Więc mniej, więcej tyle co w przepisie i mniej więcej równo:)

      Jarosław Głasek
      • Wczoraj odcedziłem nalewkę. Niestety nie była klarowna, więc pozostawiłem ją w spokoju w dużym słoju do powolnego klarowania. Początkowo próbowałem ją przefiltrować, ale przy takiej gęstości cieczy szło to jak krew z nosa. Dlatego zdecydowałem się na samoistne klarowanie. Zobaczymy jak to wyjdzie.

        Zapach i smak to czysta poezja. Cytrusy przebijające się przez słodycz miodu. I do tego przyprawy korzenne. Pycha 🙂 Z racji tego, że efekt przerósł moje oczekiwania, jeszcze w tym roku nastawię kolejny słój i pozwolę mu macerować się dłużej. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam! 🙂

        Łukasz M
  6. Ocena 5

    Witam,Strona ta jest dla mnie źródłem inspiracji od ponad dwóch lat chyba. Bardzo fajna baza wiedzy. Coś sam eksperymentuję (np cytrynówka robiona w taki sposób jak malinówka), niektóre robię według recepty, ale wszystko się udaje :)Mam jednak problem z filtracją, pewnie przez brak doświadczenia, gdyż do tej pory malinówek czy wiśniówek, nie filtrowałem. Nie przeszkadza mi niewielka ilość osadu i generalnie było ok. Filtrowałem orzechówkę (tu się nie dało inaczej) i poszło gładko przez filtr do kawy.Teraz mam do filtrowania krupnik. To co udało się zlać z góry, też w miarę poszło przez filtr do kawy. Ale teraz zostało jakieś pół litra i idzie jak krew z nosa, albo i gorzej. Czy mogę prosić o jakąś poradę? Jakie filtry lub bibuły? Są różnej gęstości.Trafiłem też gdzieś na jakąś wypowiedź, że nalewek się nie filtruje ze względu na napowietrzanie, ale to chyba jakaś bzdura, gdzie tu napowietrzanie jak sobie ciecz spokojnie kapie.Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za dzielenie się wiedzą.

    • Najlepiej filtruje czas;) to jest osad opada na dno i potem delikatnie zlewamy. Ale tak filtry bawełniane czy lniane są ok (stare dobre ścierki), można także wypróbować filtry do wina. Napowietrzanie nie przeszkadza, chodzi o to, że jednak jeśli już bardzo długo filtrujemy po kropelce, to alkohol wyparowuje. Polecam filtr bawełniany i lekkie dociskanie. Odstawienie na jakiś czas i ponowne filtrowanie:)

      Jarosław Głasek

Napisz komentarz