Nalewka na pędach sosny
Nalewka na pędach sosny
Nalewka sosnowa może kojarzyć się z syropem na gardło z dzieciństwa. I słusznie, gdyż faktycznie nim jest. Doskonała na przeziębienia, działa wykrztuśnie i bakteriobójczo, ale także ma wspaniały, unikalny aromat. Niewielki wysiłek włożony na wiosennym spacerze zwróci się po dziesięciokroć już w pierwsze zimne, jesienne wieczory, kiedy przemoczone buty będą schnąć koło kominka, a w gardle zacznie nas coś podejrzanie drapać.
- Przygotowanie: 2-4 godziny
- Nastaw: 3-4 miesiące
- Leżakowanie: 3 miesiące
Przygotowanie:
- Na wiosnę, najczęściej w maju, zbieramy młode, nieduże pędy sosny. Nie powinny być zbyt zdrewniałe ani posiadać rozwiniętych igieł. Zanadto wyrośnięte pędy spowodują nieprzyjemną gorycz w nalewce. Nie powinniśmy także zrywać zbyt wielu pędów z jednego drzewa, aby go nadmiernie nie ogołocić.
- Pędy myjemy, opcjonalnie możemy je także pociąć na mniejsze kawałki, układamy w słoju na przemian z warstwami cukru. Każdą warstwę lekko dociskamy, nie zalewamy odrazu całym spirytusem, a jedynie jedną dziesiątą przygotowanego alkoholu i szczelnie zamykamy. Odstawiamy w ciepłe, nasłonecznione miejsce. W ciągu parunastu godzin, doby lub dwóch pędy zaczną puszczać sok, a odrobina dodanego spirytusu zapobiegnie ewentualnej fermentacji. Gdy w słoju pojawi się już znaczna ilość syropu, możemy dolać resztę spirytusu. Od tego momentu wszystkie pędy powinny znajdować się pod powierzchnią płynu. Jeśli wystają należy je docisnąć lub dolać nieco więcej alkoholu, ale nie wody (woda w tej nalewce wyraźnie „rozrzedza” smak), gdyż wystające pędy sosny szybko ściemnieją i nabiorą niepożądanej przez nas goryczki, która rozprzestrzeni się w całym nastawie.
- Szczelnie zamknięty słój ponownie odkładamy w nasłonecznione miejsce na około trzy miesiące. Po tym czasie możemy zlać nalewkę, delikatnie odcisnąć i przefiltrować, po czym już w butelkach odstawić na kolejne trzy miesiące. Po paru miesiącach nalewka sosnowa powinna mieć piękny złoto-miodowy kolor i być krystalicznie przejrzysta. Jeśli na dnie butelek zbierze się osad, należy delikatnie zlać płyn znad osadu do nowych czystych butelek.
Metody alternatywne
Cukier możemy zastąpić miodem spadziowym, wtedy nadamy dodatkowego wyraźnego charakteru nalewce lub bardziej neutralnym miodem wielokwiatowym, lipowym, czy akacjowym, taki zabieg nada naszej nalewce nieco apteczną tonację. Ciekawym eksperymentem może być kupażowanie nalewki z młodych pędów sosny z nalewką malinową lub z owoców czarnego bzu, dzięki temu zabiegowi osiągniemy doskonały lek na jesienne i zimowe przeziębienia.
Etykiety
Do tego przepisu dostępne są etykiety w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru, zachęcamy do pobrania i wydrukowania. Najlepiej na dobrym jakościowo papierze ekologicznym lub naklejkowym.
Powiązane receptury:
45 komentarzy “Nalewka na pędach sosny”
Napisz komentarz
Nie wiem, czy leczy, ale na pewno poprawia nastrój kiedy ma się zatkany nos;)
Bzdury Waćpanno wypisujesz, najpierw należy zrobić, a wtedy i zdrówko lepsze i zapachy cudowne nie wspomnę o nastroju! A strona z nalewkami ZACNA że tak powiem :))
Super przepis!, proszę o informację jaki cukier należy zastosować? I jaki spirytus? Czy ma znaczenie z jakiego rejonu pochodzi sosna?
Wystarczy zwykły biały cukier z buraków. Spirytus także najzwyklejszy, ale dobrej jakości. Zapewne ma znaczenie z jakiego rejonu pochodzi sosna, tak samo jak ma to znaczenie przy owocach. Ale czy będzie to bardzo wyczuwalne – raczej nie. Ważne aby pędy były średnie – nie za duże, i aby były zerwane z dobrze nasłonecznionej sosny.
cukier puder najlepiej ;p
Właśnie robię ta nalewkę, czekam żeby dodać spirytus. Proszę mi napisać kiedy dodajemy wodę, samego spirytusu z sokiem z pędów to chyba nie da się pić.
Pozdrawiam.
Pędy sosny puszczają dość dużo soku co w połączeniu z cukrem także w dużej ilości tworzy dużą ilość soku. Zalewając więc całość 95% spirytusem i zachowując stosunek 1 do 1 do 1, jak w przepisie, uzyskujemy mocną około 40-50% nalewkę – czyli jak najbardziej dobrą i nadającą się do picia. Jeśli chce Pani dolać wody, gdyż takie stężenie końcowe jest za mocne, można to uczynić odrazu, tym bardziej, iż ważne jest aby pędy były w całości przykryte cieczą. Należy jednak pamiętać, iż w ten sposób rozcieńczymy smak. Lepiej więc do „syropu” dodać mniej spirytusu, np 0.7 litra.
bardzo dziękuję za odpowiedź. teraz już nie będę nic robić. W mojej jest spirytus na wierzchu. jeżeli będzie za mocne przy sławie za trzy miesiące to wtedy ocenie czy jest potrzeba solanka wody, przegotowanej, wystudzone całkowicie.. Pozdrawiam Panie i dziękuję. czekam na następną fajne przepisy na nalewki z sezonowych ziół i owoców. Pozdrawiam serdecznie
Mam takie pytanko. Apropo pierwszej fazy, kiedy przekładamy pędy z cukrem i odrobiną spirytusu. Przez te pierwsze dni tez zamykamy słoik? Czy dopiero w drugiej fazie kiedy zalewamy reszta spirytusu?
Zamykamy odrazu, nie chcemy żeby alkohol nam wyparował. W 99% nalewki zawsze zamykamy, szczelnie i odrazu:)
…. witam chcialbym dodac miod zamiast cukru. 1lg cukru zamienic 1kg miodu czy lepiej 1/2kg cukru +1/2kg miodu?
Witam, pytanie o słoik 🙂 ilu litrowy może być aby pomieściła się całość, sok ( pędy ) plus spirytus? mam w domu jedynie 2 l i obawiam się, że taki nie wystarczy
To oczywiście zależy od ilości pędów i proporcji reszty, ale kilogram na litr na kilogram raczej się nie zmieści, tym bardziej, że pędy mają najcześciej dużą objętość. Może Pani zrobić z połowy składników w jednym słoiku i dokupiwszy drugi słoik dwulitrowy – z drugiej połowy. A to już zachęca do eksperymentów np. z miodem.
czy można jeszcze w tym terminie , czy nie jest zbyt późno na te pędy sosnowe
Jeśli gdzieś jeszcze pędy są sotsunkowo młode i małe – to tak. Np w części gór zazwyczaj jest pewne opóźnienie. Ale jeśli nie – to lepiej poczekać, niż zrobić ze zbyt wyrośniętych – gorzkich pędów.
W żaden sposób nie wolno dodawać spirytus 95% bo jest za mocny do wszystkich rodzajów nalewek owocowych czy ziołowych dajemy 70% spirytus bo jego moc jest w sam raz
Nie. Nie jest za mocny do wszystkich. Owocowe najcześciej przyrządzamy na 70% żeby uzyskać nalewkę około 35-55%, ponadto mocniejszy spirytus doprowadza do ścięcia ścian komórkowych owoców, przez co gorzej ekstrahują. Z Ziołowymi bywa różnie, najczęściej należy używać takiej mocy jaką chcemy osiągnąć, gdyż ziołowych najczęściej nie „rozcieńczamy” ani cukrem, ani owocami. Natomiast nalewka na pędach sosny a) zawiera dużo cukru, b) zawiera dużo soku z pędów, więc użycie spirytusu 70% da nam w rezultacie nalewkę nawet poniżej 30%, stąd w przepisie 95%. Nie ma także problemów z uwalnianiem olejków eterycznych. Ale oczywiście jak w każdym przepisie – moc to rzecz gustu i należy tak dopasowywać stężenie alkoholu by nam jak najbardziej odpowiadało
A ja zrobiłam syrop z pędów sosny już zlałam ten syrop,a te pędy zalałam wódką też dobre będzie?
Też będzie dobrze. Ewentualnie aromat może być ciut słabszy. Ale niekoniecznie.
Jak długo klaruje się nalewka po zlaniu. Moja po ok 2-3 mcach nadal jest mętna, a na powierzchni jest widoczny niewielki osad, jakby pyłek. Połowę cukru zastąpiłem miodem. Czy toże to mieć wpływ na czas klarowania?
Jeśli tak długo się klaruje, to zapewne w pędach było sporo pyłku (być może ciut za późno zebrane?). Osad można spróbować zlać lub wybrać. Zapewne przyśpieszy proces oczyszczania, dwukrotne przefiltrowanie przez jak najdrobniejszą gazę/płótno/bawełnę/len i odstawienie na parę tygodni, tak aby ew zebrany osad znów można było łatwo wybrać.
Tak, niektóre miody sprzyjają mętnieniu, ale można sobie z tym poradzić. Filtrowaniem – jak wyżej. I cierpliwością:)
Po zalaniu pędów spirytusem a potem po zlaniu nalewki na pewno sporo spirytusu pozostanie w pędach 🙁
Czy można jakoś odzyskać pozostałą w pędach nalewkę ?
Tak. Można próbować odciskać. Albo zasypać ponownie cukrem. Cukier „wyssie” alkohol i nalewkę z pędów. W ten sposób zyskujemy likier (nastaw II), który możemy połączyć w ulubionej proporcji z nastawem I (czyli mocny i mniej słodki łączymy ze słodkim ale słabym) lub możemy zachować likier i traktować bardziej deserowo, leczniczo dla młodszego pokolenia. Często także zastosowanie znajduje w kuchni gruzińskiej.
Witam.
Jestem w trakcie robienia nalewki wg. Pana przepisu i nie wiem, czy wszystko poszło tak jak powinno.. mianowicie, cukier nie rozpuścił się całkowicie w fazie, kiedy to tylko on był w naczyniu z pędami. Dodałem już spirytus. W efekcie mam 1.5cm warstwe cukru na dnie i krysztalki dookola słoju. W związku z powyższym mam 2 pytanka: Czy spirytus rozpuści cukier? Nastaw jest dość świeży ma 3 dni. W czasie kiedy nastaw jest przyszykowany i zalany spirytusem, czy pędy dalej puszczają soki?
Pozdrawiam 😉
Proszę się nie martwić, to dość normalne. Trzeba trzymać słój na słońcu, w cieple i powoli cukier będzie się rozpuszczał. Spirytus utrudnia rozpuszczanie się cukru, dlatego warto raz na jakiś czas porządnie zamieszać/wstrząsnąć słojem. Tak, pędy będą cały czas ekstrahować swój aromat.
Będzie dobrze:)
Nalewkę z sosny zrobiłam 2 tygodnie temu, teraz grzecznie czekam z mężem :)Mam pytanie czy robił Pan kiedyś nalewkę z mięty pieprzowej (ogrodowej), jeżeli tak to bardzo proszę o publikację przepisu. Dodam jeszcze, że w ubiegłym roku zrobiłam wg Pana przepisu krupnik, nalewkę z zielonych orzechów włoskich, nalewkę wiśniową, z imbirem, pigwówkę, z czarnego bzu i wyszły znakomicie, dlatego dopytuję o nalewkę miętową. 🙂
Super. To będzie co pić:) Tak robiłem, ale mam dopiero szkic przepisu. Najważniejsze elementy to a) dobra mięta – ta bardziej aromatyczna, mniej w posmaku „trawiasta” i b) trzymanie od początku do końca nastawu i nalewki w nieprzepuszczającym światła pojemniku, np gliniana butelka – zapobiega to utracie koloru (fotosynteza) i smaku.
Dzień dobry. Mam pędy z odzysku po zlaniu syropu. Wiem, że mogę je wykorzystać na nalewkę. Jakich proporcji powinnam użyć. Ile spirytusu, ile procentowego, czy może wódki? Ile cukru?
Z góry dziękuję.
Pozdrawiam
Należy pamięta, że pędy, to co najlepsze oddały i zalewanie ich drugi raz to nie jest najlepsze rozwiązanie. Lepiej robić w drugą stronę, najpierw nastaw alkoholowy, następnie zasypanie cukrem i tworzenie bardzo lekkiej likieru. Ale wracając do pytania – należy zachować proporcje z przepisu, tylko już nie dodawać cukru.
Prosze o rade. Syrop i nalewke robilam przez wiele lat podobnie do pana przepisu. I bylo dobrze. W tym roku czlonek mojej rodzinki pospieszyl sie i pedy sosny wraz z kwiatem sosny zalal spirytusem. Czy moge odcedzic dodac miodu i uzyskam dobry syrop dla doroslych? Prosze o rade.-
Tak. Wysatrczy zlać ten I nastaw, odłożyć w chłodne i ciemne miejsce. A resztę zasypać cukrem / zalać miodem – po 1-2 mies zlać i wg uznania proporcji mocy do słodyczy nastaw II łączyć z nastawem I. Będzie dobrze:)
Czy jeżeli mam tylko 0,5 litra spirytusu to wystarzy że skróce wszystkie podane składniki o połowę, czyli 0,5 kg pędów i 0,5 kg cukru żeby nalewka wyszła porządku.
Raczej tak:) Acz będzie jej malutko.
Zalałam pędy sosny przegotowaną wodą z cukrem 10 dni temu dzisiaj zaczęło fermentować ,dolałam wódki czy dobrze zrobiłam .Proszę o odpowiedz.
Nie. Źle. Nie fermentujemy niczego, chyba, że chcemy zrobić wino, a nie nalewkę.
To widzę Pan Jarosław o nalewkach prefermentowanych chyba nie słyszał… hehe
Zachęcam do poszerzania horyzontów 😉
Fermentowane nalewki to nie nalewki (co nie znaczy, że nie można zrobić i bardzo często się robi nalewki z lekko nadpsutych owoców). W słojach zresztą trudno zapanować nad fermentacją. Ideą robienia nalewek jest ekstrakcja przy użyciu etanolu (rozpuszczalnika organicznego, niepolarnego) oczekiwanych walorów z ziół czy owoców. Fermentacja zachodzi w soku (moszczu), gdzie zawarte w soku lub dodatkowo dodane cukry są zamieniane w etanol, a walory smakowe pochodzą z soku wyciśniętego w dowolny sposób po rozerwaniu ścian komórkowych. Etanol produkują drożdże, które gdy tylko skończy się fermentacja usuwamy (tj. zlewamy wino znad osadu). Zalewając alkoholem sfermentowany nastaw uzyskujemy ekstrakt nie tylko z nadgniłych owoców, ale również z aktywnych drożdży o co niekoniecznie powinno nam chodzić. Najczęściej da się to wypić, ale nie ma wiele wspólnego z nalewką (i winem). Do większości nalewek można spokojnie używać spirytusu 96%, bo o i tak bardzo szybko ulega rozcieńczeniu. Nieliczne owoce (np. maliny) warto potraktować słabszym alkoholem, ale i z mocniejszym będą niewiele gorsze.
Po zalaniu spirytusu, jak czesto trzeba mieszac? a moze wtrzasnac zeby sloja nie otwierac?
Wystarczy na tyle, żeby cukier się powoli rozpuszczał. Można wstrząsać.
robiłem takową nalewkę około 40 lat temu. najpierw pędy z cukrem białym bo innego nie było. po iluś tam latach z cukrem trzcinowym a także z miodem. dodawałem też goździki ,imbir ,skórkę z cytryny. zawsze wychodziła przeudana dla zdrowotności ale trzeba zachowywać umiar w degustowaniu. później zacząłem
robić z czeremchy , kwiatów czarnego bzu, z jeżyn/ostrężnic/, piołunówkę no i cały czas obowiązkowo wiśniówkę. tylko nie wszystkie naraz bo cena spirytusu nie puszczała a nie miałem dostępu do dobrego bimberku. piłem kiedyś taką wiśniówkę na bimberku – ekstra.
Witam,czy pędy mogę zalać najpierw samym miodem spadziowym?trzymać w słoju przykrytym gazą?ile czasu?a potem zalać, 1 litr spirytusu lub bimbru 1 litr wódki i wcześniej zalane pędy 1 litrem miodu spadziowego
Trzymam się zdania, że zawsze dobrze, już na początku i do I nastawu dodać alkohol, żeby nic nam napewno nie sfermentowało.
Co jeżeli teraz nie będzie słońca dłuższy czas ? Gdzie postawić słoik ? W domu ?
Nadal na parapecie:) Kiedyś wróci słońce i dobry czas:)
Dziękuję, nalewka wyszła super, mimo że cukier finalnie nie dopuścił się całkowicie. Aktualnie cieszę się kolejnymi nalewkami z Pana przepisu, gdzie tylko cukru dodaje niewiele mniej! Życzę wszystkiego dobrego 🙂