Nalewka z czarnej porzeczki

Nalewka z czarnej porzeczki

Nalewka z czarnej porzeczki

Nalewka z czarnej porzeczki nazywana jest królową polskich nalewek, smorodinówką na kresach lub czarną perłą w spiżarni pełnej trunków, gdy tylko do niej trafi. Ma prawdopodobnie najgłębszy aromat ze wszystkich nalewek owocowych, jest stosunkowo łatwa w przygotowaniu, odporna na błędy przedobrzenia innymi składnikami, a zarazem daje wiele satysfakcji. Pozwala eksperymentować i szlifować nalewkarski kunszt, więc idealna propozycja zarówno dla amatorów jak i dla doświadczonych nalewkowiczów.

  • Przygotowanie: 2h na 1l
  • Nastaw: 6 - 12 miesiący
  • Leżakowanie: 1 - 6 miesięcy
Ingrediencje:
  • młode iście porzeczki (0,3 kg)
  • spirytus 50% (0,3 l) do nastawu na listkach
  • czarne porzeczki (2 kg)
  • spirytus 60% (1 l) do nastawu owocowego
  • cukier (0,3 kg na listówkę, 0,1 -0,2 kg do nastawu)
  • cytryna
Dodatkowe:
  • goździki
  • cynamon
  • anyż gwiaździsty
  • imbir
  • korzeń galgantu
  • owoce jałowca
  • miód
Utensylia:
Reklama:
Przygotowanie:
  1. Nalewkę z czarnej porzeczki przygotowujemy nieco inaczej niż większość nalewek. Na wiosnę, kiedy na krzakach porzeczki pojawiają się młode i niezwykle aromatyczne pędy liści, zrywamy je, zostawiając jednak oczywiście większość na krzaku. Otrzepujemy je z zabrudzeń, przekładamy do słoja i zalewamy alkoholem w proporcji 1 : 1 lub 1:1,25 – ważne aby żaden liść porzeczki nie wystawał ponad powierzchnię płynu. Odstawiamy na nasłoneczniony parapet lub inne miejsce, do którego dociera dużo wiosennych promieni słońca.
  2. Po okołu miesiącu naszą listówkę, zlewamy do butelki, delikatnie filtrując. Powinna bardzo mocno pachnieć i być dość gorzka. Pozostałe liście zasypujemy cukrem, dodajemy sok wyciśnięty z połowy cytryny i odstawiamy na tydzień lub dwa, aż cukier całkowicie się rozpuści i także zlewamy. Filtrujemy (możemy lekko odcisnąć liście), a następnie łączymy poprzednią wersję wytrawną z nowym słodkim II nastawem. Połączone wersje listówki odstawiamy najlepiej w ciemnej butelce w chłodne miejsce.
  3. Wczesnym latem zbieramy dojrzałe i pachnące owoce porzeczki dopiero w momencie, kiedy same zaczynają opadać na ziemię. Usuwamy szypułki, ale owoców nie myjemy, jedynie delikatnie otrzepujemy z zabrudzeń. Przekładamy do dużego naczynia i zasypujemy cukrem oraz dodajemy niewielką ilość z alkoholu aby zapobiec ewentualnej fermentacji. Szczelnie zamykamy i wystawiamy na słońce. Po paru dniach, gdy cukier się rozpuści dodajemy resztę alkoholu, tak aby owoce były całkowicie nim przykryte. Możemy w tym momencie dodać także wcześniej sporządzoną listówkę – w proporcji 1:10, a następnie słój odstawić na parę miesięcy w ciepłe miejsce.
  4. Gdy zawita do nas już jesienna słota – nalewkę zlewamy, odciskając owoce i filtrując dwukrotnie, w tym momencie możemy jeszcze dokonać delikatnych korekt – dodając na przykład odrobinę miodu, czy listówki. Odstawiamy na minimalnie jeden miesiąc, najlepiej zaś do kolejnych zbiorów. Nasza nalewka powinna być niezwykle ciemnej bordowo-fioletowej barwy, pozostawiać gęstawe smugi na kieliszku, ale co najważniejsze roztaczać taki aromat, że już samo otwarcie butelki w środku zimy ogrzeje nas wspomnieniami czerwcowo-lipcowych ciepłych promieni słońca.
Metody alternatywne

Alternatywnie możemy, prawie jak zawsze zalać owoce jedynie alkoholem, zlać nastaw po paru miesiącach, pozostałe owoce zasypać cukrem tworząc II nastaw. I kupażować dopiero nastaw I i II listówki z I i II nastawem na owocach – precyzyjniej dopasowując poziom słodyczy, aromatu porzeczki, goryczki i mocy alkoholu do naszych potrzeb. To rozwiązanie jednak ma pewne wady szczególnie dla początkujących amatorów. Łatwo doprowadzić do sytuacji, w której danego nastawu zostaje nam zbyt dużo (może czekać rok na kolejne kupaże lub trafić do ratafii albo też zostać likierem), a także nasz kupaż także będzie potrzebował czasu aby wszystkie cztery nastawy dobrze się ze sobą wymieszały, co może w momencie łączenia ich ze sobą doprowadzić do błędnych wniosków, a więc i błędnych proporcji.

 

Nadmiar listówki możemy zostawić do kupażowania na przyszły rok, możemy także dodać jej co nieco do ratafii, całkiem nieźle sprawdzi się także „sauté” jako digestif, o ile nie jest zbyt gorzka.

 

Do czarnych porzeczek idealnie pasuje gin, którym możemy  zastąpić połowę lub nawet cały alkohol w nalewce.

 

Dobrze z nalewką z porzeczki komponować się będą wszelkie przyprawy „korzenne” od goździków, przez anyż gwiaździsty i cynamon do imbiru, czy korzenia galgantu. Ciekawym dodatkiem może być też owoc jałowca.

 

Cukier w nastawie owocowym możemy zastępować miodem i w tym przypadku nie musimy się bać miodów o silnym aromacie. Eksperymentowanie z wyraźnymi miodami z charakterem prawie na pewno wyjdzie nam i nalewce na dobre.

 

Należy pamiętać iż, porzeczki mają bardzo intensywny zapach, więc dodatkowe zbyt delikatne aromaty łatwo giną w nalewce i stają się zupełnie lub prawie niewyczuwalne.

Etykiety

Do tego przepisu dostępne są etykiety w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru, zachęcamy do pobrania i wydrukowania. Najlepiej na dobrym jakościowo papierze ekologicznym lub naklejkowym.

Pobierz etykiety do wydruku

lub zobacz wszystkie etykiety.


Jarosław Głasek
Owocowe

6 komentarzy “Nalewka z czarnej porzeczki”
  1. młode iście porzeczki (0,3 kg)
    spirytus 50% (0,3 l) do nastawu owocowego
    czarne porzeczki (2 kg)
    spirytus 60% (1 l) do nastawu owocowego
    cukier (0,3 kg na listówkę, 0,1 -0,2 kg do nastawu)
    cytryna
    dwa razy jest podany spirytus do nastawu owocowego – który jest do nastawu z liści?

    Barbara

Napisz komentarz