Nalewka imbirowa

Nalewka imbirowa
Imbirówka to znakomita nalewka na długie zimowe wieczory, jesienne słoty i wiosenne roztopy. Rozgrzewa, wzmacnia, pobudza apetyt, poprawia trawienie i humor, a przy tym jest niezwykle smaczna. Szczególnie kupażowana z innymi "odpornościowymi" nalewkami.
Przygotowanie: 1 godzina
Nastaw: 2 do 6 miesięcy
Leżakowanie: pół roku
Przygotowanie:
- 40 dkg imbiru obieramy ze skórki, kroimy w plastry, wrzucamy do słoika. Dodajemy cukier, lub też syrop cukrowy (sporządzony z minimalną ilością gorącej wody), a następnie spirytus. Tak przyrządzony nastaw powinien odstać od 2 do 6 miesięcy w ciepłym, acz ciemnym miejscu. Jeżeli zdecydowaliśmy się na miód, który świetnie pasuje do imbiru, możemy go wraz z imbirem podgrzać przez 5-10 minut w rondelku. Nie doprowadzamy do wrzenia, nie powinny nawet zacząć zbierać się szumowiny. Spirytusem zalewamy, miód z imbirem, już w słoju.
- Aby wzbogacić nieco smak nalewki, równocześnie łagodząc ostrość imbiru możemy dodać: pół laski cynamonu, bądź wanilii – przeciętej wzdłuż, skórkę pomarańczową, mandarynkową, cytrynową – wcześniej sparzoną, umytą i pozbawioną albedo, korzeń galgantu (galanga), parę goździków, czy 3-4 anyże gwiaździste. Sok wyciśnięty z 1 lub 2 cytryn idealnie przełamie słodkawy smak. Nie powinniśmy używać imbiru sproszkowanego (wypranego ze smaku), kandyzowanego i unikać suszonego, nawet w dużych kawałkach – świeży i aromatyczny – będzie zawsze najlepszy.
- Ze względu, iż nalewka imbirowa ma działanie silnie rozgrzewające, pobudza układ odpornościowy, podczas jesiennych słot oraz wiosennych ulew – zapewne nie raz do niej sięgniemy. Nie mówiąc, już o znajomych, którzy będą do nas zaglądać, abyśmy ich „poratowali kieliszeczkiem”. Warto, więc eksperymentować z kupażowaniem imbirówki, z innymi nalewkami „odpornościowymi”, jak np. malinową, z kwiatu czarnego bzu i lipy, z pędów młodej sosny, etc. Również niewielka ilość (1:20) nalewki czosnkowej nie zaszkodzi, a wzbogaci nasz trunek o cenne składniki.
Metody alternatywne:
Połowę imbiru, możemy zastąpić korzeniem galagantu (galanga alpinia), dzięki temu nadamy nalewce smak bardziej egzotyczny. Imbir działa korzystnie na układ krążenia i odpornościowy, zmaga apetyt, łagodzi dolegliwości żołądkowe, obniża poziom cholesterolu, dezynfekuje jamę ustną i łagodzi bóle zębów.
Powiązane receptury:
24 komentarze “Nalewka imbirowa”
Napisz komentarz
Naprawdę rozgrzewa;)
W składnikach jest napisane 40 dkg imbiru, a używamy tylko 20?
Słuszna uwaga! Błąd został poprawiony:)
Na Litwie dodajemy jeszcze korzeń arcydzięglu.
Witam, jaką gramaturę korzenia galgantu należy dodać? Pozdrawiam
Najlepsza będzie taka, która nie przeszkodzi w filtrowaniu, czyli np. suszony korzeń w kawałkach, byle nie w postaci miałkiego pyłu.
jak używać nalewkę z imbiru . Czy można pić dowolną ilość , czy jeden – dwa kieliszki dziennie
Maksymalnie jeden. Stara zasada mówi, jeden kieliszek przy jednej okazji:) A dwie okazje jednego dnia, to już musiałby być sylwester i urodziny;)
Ile czasu leżakuje nalewka z miosem? 2 miesiace?
To czy ma miód, czy nie – nie jest zbyt istotne do tego jak długo ma leżakować. Dwa miesiące to minimum, sześć to już dobrze, a im dłużej tym lepiej.
…. 3-4 anyże gwiaździste na 1l trunku? Kto to wypije? Smiem stwierdzic ze przepis jest z kosmosu. Czlowieku co Ty piszesz? To bedzie esensja anyzowa a nie nalewka imbirowa. Poza tym, NIGDY a to nigdy nie nalezy podgrzewac miodu! I nie uzywamy drewnianych łyżek…..chyba ze jest nowa i nieuzuwana.
Nie polecam tego przepisu. Autor nie ma doswiadczenia w robieniu trunków. Przypuszczam ze jego celem jest posiadanie ładnego zbioru przepisów. Szanowni Panstwo robiac nalewki nalezy kierowac sie logiką. Pozdrawiam
Jeden anyż daję do kubka herbaty właśnie – 250 ml, czyli na litr 3-4 brzmi całkiem dobrze. Esencja anyżkowa jest w przepisie na nalewkę anyżkową. Proszę również zerknąć na przepisy dotyczące alaszu. Oczywiście, że miód się podgrzewa, proszę zapoznać się z przepisami na miód pinty. Jeśli by używać tylko nowych łyżek drewnianych to byłby… jednokrotnego użytku, proszę pamiętać że drewno (nie wchodząc w szczegóły) ma działanie antyseptyczne, antybakteryjne – dlatego np. używamy drewnianych desek do krojenia i jeszcze jako ludzkość nie wyginęliśmy. Zgadzam się natomiast co do ostatniego zdania – robiąc nalewki należy kierować się logiką.
Moja nalewka po 4 miesiącach leżakowania wyszła bardzo mocna, czy im dłużej będzie leżakować, bo zlaniu do butelki tym moc spadnie? Jak ewentualnie mogę zmniejszyć moc nalewki
Jeśli będzie dobrze zakręcona – nie będzie spadać moc lub bardzo nieznacznie. Natomiast niedokręcenie jej spowoduje wyparowanie części alkoholu, ale także i aromatu. Najlepiej w takich wypadkach dodać drugą – słabszą nalewkę. W tym wypadku to zapewne trudne, więc niewielka ilość wody lub syropu z wody i cukru (ew cytryny i imbiru) może pomóc.
Jeśli jest bardzo mocna, być może rozwiązaniem jest picie jej z kostką lodu w kieliszku. Polecam spróbować.
Mam pytanie czy cytrynę wycisnąć od razu czy dopiero po zlaniu nalewki?
Najlepiej odrazu. Wtedy aromaty i smaki lepiej się połączą i zrównoważą.
Mam pytanie czy można zwiększyć ilość cytryny? I czy można od razu zalać z cytryna pokrojoną w plasterki? Cytryna świetnie komponuje się z imbirem. Potem można by użyć tych owoców do herbaty lub do piernika ?
Oczywiście. Trzeba eksperymentować!:)
Witam, czytam ale jakoś nie znalazłam informacji, o tym jakie cytryny należy kupić do nalewki. Gdyż słyszałam, że jest jakaś specjalna, ale nikt nie pamięta nazwy tych cytryn. Czy ktoś coś wie na ten temat?
Najlepiej takie ekologiczne, czyli nieregularne. Są do dostania w Polsce. Acz co do odmian, trzeba by robić dalsze badania…
Zastanawiam się czy nie lepiej najpierw imbir zasypać cukrem, i dopiero po puszczeniu soku przez imbir zalać alkoholem? Wtedy cukier dobrze się rozpuści, nie będzie konieczności łączenia go wcześniej z wodą i rozcieńczania nalewki. W przypadku gdy kwiaty bzu z cukrem zalałam od razu alkoholem cukier nie chciał się już rozpuścić i się zbrylił.
Tak, ale wtedy zawsze jest szansa na zapoczątkowanie fermentacji (częsty problem czytelników…), więc bezpieczniej zawsze dodać alkohol już na początku.
Witam. Jestem kompletnie zielona w temacie nalewek, więc proszę o wyrozumiałość, zwłaszcza że nie do końca chodzi o nalewkę… 😉
Wymyśliłam sobie syrop imbirowy, ale taki, którego przygotowanie pozwoli zachować wszelkie dobroczynne właściwości składników. Mówiąc syrop, mam na myśli gęsty dodatek do chłodnej herbaty lub poratunek na bolące gardło. Proszę o prognozę lub diagnozę, jeśli już to ktoś robił. Wszystko chcę zrobić na zimno. Ilość docelowa do 200 ml.
Co stanie się jeśli:
1. Pokrojony imbir, skórkę cytryny bez albedo i sok z rzeczonej cytryny zaleję spirytusem (ile powinien mieć procent?);
2. Odstawię pełny, zakręcony słoik w ciepłe miejsce, bez słońca, (bo trudno na nie liczyć), na jakiś tydzień;
3. Potem dodam miód, trochę filtrowanej wody, jeśli konsystencja będzie za gęsta, szczyptę kurkumy dla koloru i troszkę witaminy C w proszku (alkohol jej nie zabije?);
4. Zostawię to na kolejny tydzień, po czym przefiltruję i zamknę w nowym słoiku;
5. Dam komuś w prezencie na gwiazdkę.
Czy taki specyfik nikomu nie zaszkodzi? Będzie smaczny i pełen zdrowotnych właściwości? Nie sądzę, żeby musiał mieć długi termin ważności.
Pozdrawiam!
Dużo pytań, postaram się na część odpowiedzieć. Wyjdzie nalewka, nie mocniejszym niż 70% (poczytaj artykuły i komentarze na stronie), witamina C nie lubi się z alkoholem i ten ją „niszczy”, ale sporo „wartościowych” składników pozostanie – to temat rzeka i kwestia analiz chemicznych. Będzie miał bardzo długi termin przydatności – gdyż spirytus świetnie konserwuje.